HISTORIA INTERNATU

    Początki internatu wiążą się z dniem 1 grudnia 1948r., czyli z inauguracją działalności Państwowego Liceum Mechaniki Rolnej. Tak jak szkołę, internat zorganizowano w świdwińskim zamku - w jego zachodnim skrzydle. Jego pierwszym kierownikiem został inż. Napoleon Neiman. Warunki przebywania były ciężkie. Wystąpiła trudność w dostosowaniu kuchni i zaplecza. Pomieszczenia zaadoptowane na sypialnie nie zdawały egzaminu.

    W sprawozdaniu z wizytacji w dniach od 21-24 listopada 1951r. czytamy „Urządzenia higieniczne w obecnym stanie organizacji nie są zadawalające, brak odpowiednio urządzonych umywalni, koniecznej ilości ubikacji, brak łaźni. Sprzęt robi nieestetyczne wrażenie… Brak należytej opieki nad pomieszczeniami ze strony personelu nauczycielskiego-dyżurujący nauczyciele nie zwracają wprost uwagi na niedbale zasłane łóżka, nieład w szafach, brud w salach sypialnych i zanieczyszczone umywalnie różnymi odpadkami. Na korytarzach brak światła, a w oknach szyb co powoduje przeciągi”.

    Ówcześni uczniowie PTMR prawie w 100% zamieszkiwali w internacie, dlatego też dalszy rozwój szkoły uwarunkowany był bazą lokalową internatu, tym bardziej, że w 1952 roku na skutek zwarcia w instalacji elektrycznej internat uległ spaleniu.

    Miejska Rada Narodowa przekazała szkole wybudowane w latach 1927-1943, dwa budynki przy ul.Łokietka nr 3 i 4, trzy budynki przy ul.Poznańskiej nr 2, 3, 4, stojący obok budynek barak, który pełnił rolę kuchni oraz jadalni, także na pewien okres czasu budynek, w którym aktualnie znajduje się Dom Dziecka.

    Przybyło więc miejsc mieszkalnych, chociaż i to okazało się po kilku latach zbyt mało, ale nie uległy poprawie warunki życia. Braki sprzętu takiego jak krzesła, miednice, wiadra na wodę, dymiące piece. Kąpiel rzadko się odbywała bo umywalnie były zepsute lub woda niepodgrzana. Idący ulicami obok budynków internackich, często widzieli wychowanków myjących się pod pompą na podwórku.

  Opiekę wychowawczą sprawowali mieszkający pod jednym dachem nauczyciele z uczniami, dlatego też fluktuacja wychowawców i kierowników była bardzo duża, a planowa praca wychowawcza fikcją.

    Od roku 1956 do roku 1984 kierownikiem internatu był Waldemar Kosiak. W roku szkolnym 1957/58 w internacie zamieszkiwało 187 uczniów na 227. Życie wewnętrzne zostało uporządkowane przepisami. Wyjazdy do domu raz w miesiącu, cisza nocna, pobudki, apele, zeszyty wyjść, oczywiście mając na głowie czapkę szkolną i przyszytą tarczę. Nauka własna nasila charakter lekcji szkolnych w wyniku odbywania jej w licznym gronie. Praca samorządu, to działalność takich sekcji jak: gospodarcza, samokształceniowa, kulturalno-oświatowa. W roku szkolnym 1961/62 w internatach zamieszkiwało 170 uczniów. Ponieważ od 1957r. szkoła miała nową siedzibę, a miejsc w internacie było mało, tylko 150, warunki ciężkie, rozpoczęto zabiegi o budowę nowego internatu.

    mmW maju 1965r. szkoła pozyskuje 0,89 ha ziemi przylegającej do gruntów Technikum, a Kołobrzeskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Miejskiego przystępuje do budowy internatu. Jest to obiekt posiadający 336 miejsc z zapleczem w postaci: kuchni, jadalni, świetlicy, gabinetu lekarskiego, gabinetu dentystycznego, izolatki, pokoju dla kierownika internatu, wychowawców i pokoju dla samorządu szkolnego.  Od roku szkolnego 1967/68 młodzież miała wreszcie prawdziwie „drugi dom”. Jasne, czyste, wygodne, czteroosobowe sypialnie, łazienki, prasowalnie, jadłodajnia, świetlica wyposażona w prasę i gry. Obok szkoła i stadion sportowy. Szybko zagospodarowano otoczenie budynku, nie szczędząc wysiłku i czasu.

    W internacie zamieszkało 283 uczniów (zimą więcej) na 380 uczniów szkoły dziennej. Problemem na wiele lat stała się sprawa zapewnienia właściwej opieki wychowawczej.

    Na 100 wychowanków przypadał 1 wychowawca. Nie wszyscy zatrudnieni sobie radzili. Etat wychowawcy wynosił 42 godziny tygodniowo. Przyrost uczniów szkoły zwiększa ilość mieszkających w internacie. W roku szkolnym 1970/71 liczba wychowanków dochodziła nawet do 355. Ponownie korzysta się z dawnych budynków. W roku 1972/73 fluktuacja kadry pogłębia się. We wrześniu na 342 wychowanków przypada 6 wychowawców, w listopadzie - 5, zaś w kwietniu tylko - 4.

    sZdecydowana większość uczniów mieszkała w internacie, dlatego tu znajdowała się Rada Młodzieżowa szkoły, która planami pracy obejmowała Radę Internatu. W roku szkolnym 1971/72 plan pracy samorządu internatu obejmował: wykonywanie harmonogramów spożywania posiłków, układanie jadłospisów, nadzór nad kuchnią, dopilnowanie zmiany pościeli, utrzymanie porządku w internacie i wokół internatu, dopilnowanie obsługi trzody chlewnej, pomoc przy zbiorze plonów z ogródka przyszkolnego, wprowadzenie zieleni do pomieszczeń internatowych, organizacja dnia gospodarczego w soboty, dopilnowanie dyżurów na poszczególnych holach i holu głównym,  utrzymanie higieny i porządku w salach mieszkalnych i holach, naprawa sprzętu internackiego, dokonanie spisu mieszkańców internatu przy ul. Szczecińskiej oraz ul. Poznańskiej, ustalanie harmonogramu spożywania posiłków przez poszczególne klasy przez cały tydzień, organizowanie pomocy koleżeńskiej w nauce, wykonywanie wykresów współzawodnictwa w nauce, prowadzenie świetlicy, organizacja wyjść do kina i teatru, sprawdzanie przebiegu nauki własnej przez dyżurnego. Zadania te były umieszczane w planach pracy w latach następnych. 

    W roku 1973/74 było w planie wykonanie wizytówek na drzwi sal mieszkalnych, wprowadzenie zasłon do łazienek, sporządzanie list wyjazdowych, zasiewy w ogródku przyszkolnym.

   W roku następnym pojawia się zapis o dopilnowywaniu obowiązku noszenia przez dyżurnych na stołówce białych fartuchów, uzupełnienie apteczek na holach, wykonanie planszy czystości w pokojach dla poszczególnych holów, wykonywanie gazetek na holach, powstanie kawiarenki.

    W roku 1976/77 - wykaszanie trawników, zalesianie i dbałość o wygląd drzewostanu, udział przy ważeniu i ubojach świń, sprawdzanie wagi i jakości posiłków, rozmieszczanie na terenie internatu plansz i haseł propagujących czystość.

    Przełom lat 70/80 ponownie uwidacznia przeludnienie internatu. Kierownik internatu Waldemar Kosiak 29.XII.1978r. stwierdza na posiedzeniu Rady Pedagogicznej konieczność dokwaterowania w okresie zimowym 5 osób w pokoju, mówi się o braku pokoi przeznaczonych na naukę własną, na prowadzenie pracy kulturalnej. Kuchnia nie wypełnia swych funkcji, bo zamiast 300 obiadów musi wydać około 450. Brak pełnej obsady wychowawców. Wychowawcy zajmują się z konieczności sprawami porządkowymi i dozorem. Brak dozoru w dzień powoduje konieczność wprowadzenia dyżurów uczniów - portierów - kosztem uczęszczania na zajęcia szkolne. Ponieważ w warsztatach szkolnych brak warunków do przechowywania ubrań roboczych uczniowie trzymają je w internacie, co zdecydowanie wpływa na obniżenie estetyki. Kilkanaście lat od zasiedlenia internatu sprawia, że pojawiają się liczne usterki wymagające napraw i remontów.

    W roku 1982 pojawiła się funkcja zastępcy kierownika internatu. Został nim Zenon Kozłowicz, który po przejściu na emeryturę Waldemara Kosiaka, w latach 1984-1986 pełnił funkcję kierownika.

    Obok zadań z lat poprzednich w planie pracy większy nacisk położono na rozwijanie uczuć patriotycznych. Pojawiły się elementy zdrowotne w ramach Szkoły Zdrowia ze szczególnym uwzględnieniem patologii społecznych. Wprowadzono cykle zajęć „Grzeczność na co dzień”. W internacie na bazie Spółdzielni Uczniowskiej „Żak” prowadzono sklepik.

   Organizowano turnieje tenisa stołowego, piłki nożnej, szachowe. Uruchomiono posterunek medyczno-sanitarny w celu zabezpieczenia pierwszej pomocy przedlekarskiej. Nastąpiła aktywizacja pracy wychowawców przez częste organizowanie wewnętrznych Rad Pedagogicznych, na których prezentowano tematykę pedagogiki opiekuńczej.

    Pojawiły się plany - zrealizowane w następnych latach - zainstalowania automatycznej rozmównicy telefonicznej, wykonania oświetlenia od internatu do bramy głównej posesji szkolnej, wymiany szaf i stolarki okiennej, remontu instalacji grzewczej, WC, oraz modernizacji kuchni.

    spSamorząd pracował w sekcjach: remontowa, sportowa, jak również kulturalno-oświatowa. Zostało też zorganizowane współzawodnictwo pomiędzy holami: czystości oraz sportowe, znowiła pracę świetlica. Młodzież przeprowadziła wymianę jarzeniówek, odnowiła łaźnię (łazienki na piętrach nie działały) oraz wyremontowała kawiarenkę. W roku 1985/86 internat zamieszkiwało 197 osób, które zostały podzielone na 5 grup wychowawczych.

    W latach 1986-1992 funkcję kierownika internatu pełni Zygmunt Celer. Samorząd czynnie uczestniczy w pracach gospodarczych: przebieranie ziemniaków, mycie beczek po kapuście, zaopatrywanie kotłowni w drewno opałowe, podjęto prace stworzenia radiowęzła. W internacie działały: spółdzielnia uczniowska, kółko modelarskie, klub krótkofalarski, koło PCK, harcówka. W dalszym ciągu pełnienie roli portierów. Praca internatu dała mu w roku szkolnym 1986/87 III miejsce wśród internatów szkół rolniczych województwa.Nowym elementem pracy wychowawczej stały się Wigilie przed Bożym Narodzeniem, organizacja projekcji filmów video. Członkowie Samorządu uczestniczyli w posiedzeniach Rady Internackiej, przedstawiali sprawy nurtujące młodzież. Wnioskowali o nagrody, brali pod opiekę naruszających regulamin.

    W roku 1987/88 internat zamieszkiwało 220 wychowanków, a także 26 osób z Wydziału Zaocznego. Nadzór wychowawczy sprawowało 5 osób na pełnym etacie i 4 na części etatu. Działało -5 sekcji samorządu: samokształceniowa, żywnościowa, remontowa, kulturalno-oświatowa, sportowa. Do stałych imprez należały: powitanie klas I, Wieczór Wigilijny, pożegnanie klas maturalnych i trzecich zawodowych. Wśród imprez okolicznościowych na ten rok szkolny znalazły się: spotkanie z oficerami LWP z okazji rocznicy powstania LWP, turniej wiedzy o wychowaniu w trzeźwości, konkurs na plakat antyalkoholowy, konkurs wiedzy o filmie, turniej szachowy, turniej tenisa stołowego, choinka dla dzieci pracowników szkoły, Dzień Kobiet, koncert muzyki poważnej, wieczór andrzejkowy, filmy video. Działał klub miłośników teatru TV - odbywały się prelekcje w ramach Towarzystwa Wiedzy Powszechnej za co otrzymano podziękowanie od Zarządu Rejonowego.

    W roku szkolnym 1989/90 stan młodzieży w internacie wynosił 195 + 20 uczniów zaocznych. Istniało 6 grup wychowawczych. Stan personelu dydaktyczno-wychowawczego to: obok kierownika 6 wychowawców na pełnym etacie oraz 3 osoby na części etatu. Na terenie internatu działały kółka: PCK, krótkofalowca, biblioteczne, spółdzielnia uczniowska, radiowęzeł uruchomiony przez młodzież pod opieką Jana Krotowskiego. Organizowano spotkania z lekarzem szkolnym, ułożono chodnik od internatu do ulicy Opolskiej, wykonywano prace pomocnicze przy remoncie internatu.

  Internat kilkakrotnie stawał się bazą hotelową dla uczestników imprez kulturalnych i sportowych organizowanych przez miasto Świdwin. W 1988 roku dyrektor Świdwińskiego Ośrodka Kultury przekazał podziękowania, a także w prezencie trzy obrazy.

    W związku z powstaniem Liceum Zawodowego od roku szkolnego 1990/91 w internacie pojawiły się dziewczęta. Istniały obawy o skutki koedukacji męsko-damskich. Na szczęście większych problemów nie było. Dziewczęta wniosły sporo ożywienia, poprawiła się estetyka pomieszczeń mieszkalnych i użytkowych, było więcej imprez kulturalnych. Ogółem w internacie zamieszkiwały jeszcze 192 osoby. Obsada wychowawcza była najwyższa w historii - 7 wychowawców na pełnym etacie i  2 na części etatu. Wprowadzono dyżury nocne. Lata następne przyniosą drastyczny spadek ilości mieszkańców, a głównym powodem jest pogorszenie się sytuacji materialnej rodziców i rosnąca ilość uczniów mieszkających w Świdwinie, bądź okolicznych miejscowościach. W roku szkolnym 1991/92 w internacie zorganizowano m.in. wystawę kwiatów, wystawę filatelistyczną, wystawę plakatu filmowego, wystawę sztuki użytkowej.

     W latach 1992-2002 kierownikiem internatu był Andrzej Potaczek. Kontynuowano dawne zwyczaje Wieczerzy Wigilijnej, robienie obcinki „kotów”, pożegnania mieszkańców - maturzystów, wprowadzono obchody Dnia Kobiet np. przez organizację ogniska i pieczenie kiełbasek. Kilkakrotnie goszczono, zaprzyjaźnione z ZSR szkoły z Francji i Niemiec. W dalszym ciągu ma miejsce organizowanie noclegów dla uczestników imprez kulturalnych i sportowych, wynajmowanie stołówki na organizację wesel. Nowym elementem od 27.VI.1995 roku stało się utworzenie na bazie internatu Schroniska Młodzieżowego, które zostało wpisane do wykazu ogólnopolskiego. Internat stał się również domem dla pracowników szkoły nieposiadającym własnego lokum. W internacie umieszczono gabinety do zajęć Liceum Zawodowego. Podane przykłady obecnego wykorzystania internatu wynikają z konieczności ekonomicznej. Internat zarabia w części na konieczne naprawy i remonty.

    W 1997 roku w związku z powodzią jaka nawiedziła Polskę południową internat gościł grupę dzieci z tamtych rejonów.

    Malejąca ilość mieszkańców sprawiła, że w internacie znalazły miejsce instytucje zewnętrzne: na kilka lat Ośrodek Doradztwa Rolniczego oraz Powiatowa Biblioteka Pedagogiczna i filia Specjalnego Ośrodka Szkolno–Wychowawczego w Sławoborzu.  

   Od roku 2002 kierownikiem internatu został Jan Krotowski. W 2003r. internat stał się miejscem dla szkolnej biblioteki z czytelnią internetową, umieszczono w nim również klub Unii Europejskiej. W związku z brakiem gabinetów w szkole przeniesiono do internatu gabinety języków obcych oraz pracownie informatyczne.

     Skuteczna agitacja pozyskiwania nowych uczniów sprawiła, że liczba mieszkańców internatu zaczęła wzrastać: rok szkolny 2007/08 - 163, 2009/10 - 171, 2011/12 - 165, 2012/13 - 185. W okresie jesienno-zimowym jest ich zwykle więcej. Zaistniała potrzeba przywracania miejsc w bloku D. Liczniejsza grupa mieszkańców w internacie to więcej etatów wychowawczych: rok szkolny2007/08 - 9, 2008/09 - 11, 2009/10 - 10, 2010/11 - 11, 2011/12 - 12, 2012/13 - 12. Dla niektórych nauczycieli praca w internacie to możliwość uzupełnienia etatu nauczycielskiego i nadgodzin. Z drugiej strony najkorzystniejsza dla efektów wychowawczych jest praca na całym etacie. Internat doczekał się wielkiej modernizacji, w ramach której wymieniono stolarkę okienną, wyremontowano kuchnię i stołówkę, wykonano termoizolację, zamontowano kolektor słoneczny do podgrzewania wody, rozsuwane drzwi do sali konferencyjnej i na stołówkę, zmodernizowano instalację elektryczną, zainstalowano awaryjne oświetlenie korytarzy w porze nocnej, wykonano zabezpieczenie przeciwpożarowe. W roku szkolnym 2011/12 odremontowano pokoje i wymieniono meble.

    Dobre warunki sprawiły, że internat udostępnia pokoje gościnne, a gdy w Świdwinie w czasie większych imprez brakuje miejsc hotelowych, potrzebujący znajdują tu nocleg. Nie zawsze podoba się to mieszkańcom szczególnie, gdy goście zakłócają ciszę nocną albo uczniowie muszą opuścić internat, by zwolnić miejsce. Kontynuowane są dotychczasowe formy w pracy wychowawczo-kulturalnej. W ostatnich latach mialo miejsce ożywienie działalności kulturalnej, co wynika m.in. z większonej ilości uczniów mieszkajacych w internacie i tym samym liczniejszej kady wychowawczej.

    W dziejach internatu spotykamy również przypadki karania wychowanków - do wyrzucenia z internatu, a nawet szkoły włącznie, za nieprzestrzeganie regulaminów, niszczenie mienia, palenie papierosów, pijaństwo, kradzieże, znęcanie się nad młodszymi kolegami. Wymienione przewinienia nie świadczą źle o całej młodzieży. Przypadki te to margines, który może wystąpić w tak licznej, bo na przestrzeni lat, kilkutysięcznej populacji.

 

Tekst: Publikacja "Zespół Szkół Rolniczych Centrum Kształcenia Praktycznego

im. Stefana Żeromskiego w Świdwinie 1948-2008". Świdwin 2008


Wygenerowano w sekund: 0.10
264,906 unikalne wizyty